14 sierpnia br. o godz. 20 w tomaszowskim Muzeum odbył się wernisaż prac Katarzyny Stanisławy Zięby.
Autorka wystawy jest tomaszowianką. Ukończyła Technikum Technologii Odzieży,
a rok temu obroniła pracę dyplomową na KSA. Młodą artystkę interesuje przede wszystkim sztuka współczesna, projektowanie ubiorów. Jest zafascynowana XIX wieczną Anglią.
Na wystawię zaprezentowane zostały stroje zaprojektowane i wykonane przez artystkę. Oprócz strojów możemy podziwiać również obrazy namalowane w stylu secesyjnym.
Gości przybyłych na wernisaż od wejścia powitały dekoracje ustawione przed Muzeum. Na otwarcie wystawy przybyło ponad 100 osób.
Punktualnie o godzinie 20 uroczystego otwarcia wystawy dokonała p. Grażyna Srebrzyńska – opiekun działu sztuki tomaszowskiego Muzeum. Po krótkim wstępie
i przywitaniu gości otwarto drzwi do sali wystawowej, gościom ukazała się niecodzienna instalacja składająca się z obrazów, przedmiotów, pustych ram i modelek przebranych
w stroje autorstwa Katarzyny Stanisławy Zięby, odgrywających role porcelanowych lalek.
Kolejnym punktem programu był krótki spektakl, w którym „porcelanowe lalki” deklamowały poezję. Dalsza część wernisażu miała miejsce w parku obok pałacu.
Niecodziennym elementem wernisażu było pozostawienie na wystawie dwóch pustych płócien, na których goście mogli „ zostawić cząstkę siebie” – jak wyjaśniła artystka.
W praktyce oznaczało to zostawienie swojego podpisu bądź słowa, które nasunęło się podczas oglądania wystawy. Jedno z płócien zostanie wykorzystane do namalowania obrazu, który zostanie przekazany na cele charytatywne. Autorka wystawy zgodziła się odpowiedzieć na kilka pytań:
M: Czy jest to Twoja pierwsza wystawa tego typu?
KSZ: Wystawiałam wcześniej swoje prace. Najpierw w technikum, potem w Krakowie podczas studiów. Dzisiejsza wystawa jest pierwszą tak dużą i publiczną wystawą.
M: Jaką szkołę skończyłaś?
KSZ: Technikum technologii odzieży w Tomaszowie, a potem Krakowskie Szkoły Artystyczne.
M: Skąd pomysł na właśnie taką wystawę?
KSZ: „Laleczka z białej porcelany” to temat mojej pracy dyplomowej.
M: Jaki był Twój pierwszy sukces?
KSZ: Pierwszą nagrodę zdobyłam jako nastolatka w MDK, była to nagroda na szczeblu powiatowym. Nigdy wcześniej nie dostałam żadnej nagrody.
M: Czym interesujesz się poza malarstwem?
KSZ: Projektowaniem ubrań. W Krakowie dopiero zrozumiałam, że projektowanie ubrań
nie do końca jest tym, czego szukam. Zależało mi, żeby wszystko co robie miało znaczenie
i dusze.
M: Z wystawy można wywnioskować, że interesuje Cię głównie sztuka nowoczesna…
KSZ: Moje obrazy to abstrakcjonizm. Jestem zakochana w XIX wiecznej Anglii . Interesuje mnie sztuka nowoczesna, nowe wydanie w starej jakości. Ramy, drewno, skrzynia są oryginalne, pochodzą z Tomaszowa. Każdy z nich ma kilkadziesiąt lat i swoją historię.
M: Czy każda Twoja wystawa wygląda w ten sposób? Twój wernisaż to właściwie happening.
KSZ: Każda wystawa wygląda w ten sposób, zależy mi, by zainteresować widza. Staram się dać odbiorcom do myślenia, bez cynizmu i sztuczności.
M: Czym taka młoda artystka zajmuje się na co dzień?
KSZ: Pracuję w sklepie odzieżowym.
M: Jest rzecz którą się jeszcze zajmowałaś oprócz malarstwa?
KSZ: Od dziecka szyłam. Stroje prezentowane na wystawie wykonałam razem z babcią, własnoręcznie. Również sukienkę, którą mam na sobie. Cenie sobie rzeczy zrobione własnoręcznie. Szczególnie w czasach, kiedy rzeczy robione są w fabrykach na masową skalę. Wiem, że im więcej pracy włożę tym lepszy efekt uzyskam.
M: Dziękuję za poświęcony czas i życzę dalszych sukcesów.
Wystawę można podziwiać od 7.09.2014.
Michał Chojnacki – student Wydziału Filologiczno-Historycznego na Uniwersytecie
Jana Kochanowskiego Filia w Piotrkowie Tryb., praktykant.