Powoli modre, jasne zapadają zmroki,
Rozlewając błękitną ciszę dookoła,
Od lasu płyną zwiewne, różane obłoki,
Gdyby przejrzyste, lekkie szaty archanioła.
Nade mną lśni strop nieba otchłanny, szeroki,
Woń balsamiczną niosą półuśpione zioła –
I płynie pieśń wieczorna nad ciche opoki,
W splątanej gęstwie krzewów derkacz głośno woła.
W krąg senno… Na Pilicy kryształowe tonie
Opadają powoli lekkie mgły wieczorne,
Gdzieniegdzie słońce, gasnąc, różowo zapłonie –
A hen – na widnokręgach drżą dzwony nieszporne,
Płyną w świateł tęczowych różnobarwnym wichrze,
Lecz coraz to smutniejsze i cichsze i cichsze…
Oto kolejny wiersz Zygmunta Różyckiego˟, który daje nam możliwość odczuwania przyrody nadpilickiej. Będąc wieczorem, w czerwcu na łąkach pod Tomaszowem zobaczyłam właśnie taki uspokajający obraz, pełen zapachów i dźwięków. Derkacz również wołał, ale nie z kęp krzewów. Terkotał tuż za mną w wysokich trawach. Zupełnie jak gdyby ktoś przesuwał patykiem po grzebieniu. Adam Mickiewicz w „Panu Tadeuszu” nazwał derkacza pierwszym skrzypakiem łąki rozpoczynającym wieczorny koncert przyrody.
„W polu koncert wieczorny ledwie już zaczęty;
Właśnie muzycy kończą stroić instrumenty,
Już trzykroć wrzasnął derkacz, pierwszy skrzypak łąki, (…)”
Adam Mickiewicz „Pan Tadeusz”
(Księga VIII Zajazd)
Koncerty z udziałem derkaczy odbywały się i odbywają codziennie w majowe, czerwcowe i lipcowe wieczory. Przeciągają się do wczesnych godzin porannych. Zawsze były elementem krajobrazu polskiej wsi, towarzyszyły wieczornemu zakończeniu prac polowych. Kiedyś były głośniejsze, bardziej intensywne. Inne użytkowanie łąk i pól niż obecnie powodowało, że derkacze miały więcej spokoju i czasu na wyprowadzenie lęgu. Obecnie przenoszą się często na nieużytki, a nawet pojawiają się w centrach miast, np. w Warszawie na terenach ogródków działkowych. Czy tam mają szansę przetrwania i rozwoju? Derkacze to piechurzy, którzy uciekają przed drapieżnikami piechotą. Próbując zgubić je, kluczą w wysokiej roślinności trawiastej. Jak wynika z obserwacji, derkające samce oddalone są od siebie średnio o 300 metrów. Ja na długości jednego kilometra łąki usłyszałam jednego derkacza. Obecnie ptaki krajobrazu rolniczego m.in. derkacz i czajka należą do grupy ptaków najbardziej narażonych na wyginięcie.
Tekst i zdjęcie Pilicy: Magdalena Sepkowska
Zdjęcie derkacza: Ron Knight, WIKIMEDIA COMMONS
˟ O Zygmuncie Różyckim można przeczytać w krótkim artykule pt. „W nagórzyckim lesie…”, wystarczy wpisać tytuł artykułu w wyszukiwarce na stronie internetowej tomaszowskiego Muzeum.
Ciekawe artykuły dotyczące badań nad derkaczami:
- Mirski, A. Zbyrt, Liczebność i rozmieszczenie derkacza Crex crex w Białymstoku, Ornis Polonica 2012, 53: 222-229; D. Michalska-Hejduk, B. Olech, W. Pawenta, Charakterystyka geobotaniczna siedlisk derkacza Crex crex L. w zachodniej części Kampinoskiego Parku Narodowego, Parki Narodowe i Rezerwaty Przyrody, 2009, 28 (4): 91-104.